Męskie granie 2018
Jestem szczęściarą, udało mi się kupić bilety na Męskie granie! I wczoraj właśnie od godziny 17 do 1 słuchaliśmy z mężem muzyki na żywo. To nasze pierwsze Męskie granie i jeśli chodzi o mnie – mam nadzieję, że nie ostatnie. Cieszę się, bo wypad do Poznania to taka nasza randka. Nie mamy zbyt wielu okazji do wyjścia na obiad czy piwko a tutaj mieliśmy czas dla siebie przy dobrej muzyce.
Wrażenia z Męskiego grania?Muzyka świetna, organizacja świetna, pogoda dopisała. Piszę się na to w przyszłości. Bardzo mi się podobało!
Zadziwiające, że Maleńczuk czekał do północy, by zaśpiewać jedną piosenkę. Siostry Przybysz robiły za chórek i wyszły gościnnie każda z jedną piosenką. Występy gościnne były dużym zaskoczeniem.
Wiem, że Woodstock to już nie moje klimaty, nigdy nie były, za dużo ludzi, za dużo kurzu, alkoholu. Tu: spokojnie, myślę, że to kwestia biletów, nie były tanie. To nie jest impreza z nielimitowaną ilością miejsc.
Znów przywiozłam coś ze sobą. Czarną czapeczkę. Mąż przyjechał w koszulce. Jakoś nie mam wyrzutów sumienia, bo takie rzeczy u nas są potrzebne, nastolatki pewnie za chwilę zakoszą i czapeczkę, i koszulkę 🙂
Najnowsze komentarze