Psychologia po czterdziestce w pytaniach i odpowiedziach
Dziś znów psychologia po czterdziestce: pytania i odpowiedzi. Bardzo się cieszę, że blog inspiruje i że jest w nas moc do zmieniania tego przekonania, że nic, tylko trumna. Bo czterdziecha. Albo gorzej: trzydziecha. Pytacie, więc odpowiadam 🙂
1. Co zamierzasz robić po psychologii?
Psychologia po czterdziestce ma sens zarówno wtedy, gdy chcesz pracować jako psycholog, jak i wtedy, gdy robisz ją dla siebie.
Chcę pracować jako psycholog i chcę maksymalnie wykorzystać całą wiedzę w moim życiu.
Wybrałam specjalność edukacyjno-wychowawczą, która przygotowuje mnie do tego, żeby zapobiegać problemom, edukować, wspierać – zarówno dorosłych, jak i dzieci. Kończyłam też socjoterapię, która głównie skupia się na dzieciach, ale może być praktykowana z osobami
Nie wiem, czy zdecyduję się na kolejne 4 lata studiów w konkretnym nurcie terapii (mam jeszcze inne plany).
Chociaż jestem bardzo introwertyczna, to widzę siebie w pracy z grupą – wsparcie rodziców dzieci z autyzmem (mój syn ma Zespół Aspergera), wsparcie rodziców ogólnie – psychoedukacja, itp. Myślałam o pracy w poradni i własnym gabinecie.
2. Zmienisz zawód czy studiujesz dla swojej wiedzy?
Studiuję, żeby zostać psychologiem i dla swojej własnej satysfakcji. Zamierzam wykorzystać mój nowy zawód, zwyczajnie zmienić pracę.
Ostatnio pani na wykładzie, w trakcie zapoznawczej rundki, zapytała, czy studiuję dla siebie, samorozwoju, bo zna takie osoby. Nie jest to nic dziwnego. Psychologia przydaje się wszędzie, serio.
3. Czy słyszałaś o psychologii w 3,5 roku na SWPS?
Słyszałam i teoretycznie mogłabym taką psychologię kończyć, wcześniej kończyłam filologię polską.
Nie zdecydowałam się, bo:
- finanse – dojazdy i na studia
- opieka nad nastolatkami. Mój mąż pracuje jako kierowca, jego wyjazdy obejmują również weekendy. Uważam, że któryś rodzic powinien być w pobliżu.
- niedoczas – gdy zaczynałam studia pracowałam zmianowo, również do godz. 22. Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym pogodzić wszystko z dojazdami.
Gdybym mieszkała w innym mieście, pewnie taką opcję bym rozważała.
Nie umiem się wypowiedzieć, jak jest na SWPS, bo znam tylko 2 osoby, które tam studiowały/studiują. Słyszałam, że lekko nie jest, ale chętnie dowiem się, jak jest. Jeśli masz jakieś “przecieki”, napisz w komentarzu – przyda się innym.
4. Jakie wymogi trzeba spełnić, żeby dostać się na psychologię?
Wymogi znajdują się na stronie uczelni- wraz z przelicznikami dla starej i nowej matury. U mnie na uczelni brano pod uwagę oceny z matury z języka polskiego, języka obcego i z biologii.
5. Czy dam radę?
Nie wiem, zwyczajnie nie wiem, jak jest u Ciebie.
Ja lubię sobie myśleć o tym, co z tymi moimi zasobami zrobiłby ktoś inny. Lubię podglądać innych – pisarzy na przykład. Wychodzi mi z tego podglądania to, że można wiele zdziałać, jeśli coś jest dla nas ważne. King pisał pomiędzy dwiema robotami. Kobiety pisały na stołach w kuchni. Dzieci odbierane z przedszkola w pidżamach… Polecam “Jak oni pracują” 🙂
Moim zdaniem trzeba sobie odpowiedzieć na kilka pytań:
- jak bardzo chcę zostać psychologiem?
- czy wiem, czym jest psychologia i co obejmują studia?
- co mogę poprawić w mojej organizacji, żeby było mi lżej studiować?
- jak mogę o siebie zadbać, żeby zdrowie mi nie szwankowało?
Nie znam całego “zaplecza” domostw moich koleżanek i kolegów, tego, jakie mają wsparcie, ale kilka słów… Dzieci nam się na studiach porodziły 🙂 Mamy matki i ojców, z więcej niż jednym dzieckiem, samotne matki też. Matki pracujące na 2 etatach. Osoby pracujące na zmiany. Czy to w jakiś sposób pomoże Tobie w podjęciu decyzji?
Trochę jest tak, że jak się zacznie, to jakoś tak od zjazdu do zjazdu – kula się.
Organizacja i zdrowie…
Warto upraszczać, co się da. Gotować i mrozić, wyrabiać dobre nawyki – te sprawy 🙂
Osobiście mam wiele problemów zdrowotnych, z czego najbardziej dokucza kręgosłup i astma, ale na studia najbardziej przekłada się mój słaby wzrok, konkretnie: jednooczność i zwyczajnie starość 🙂
Do tego wiadomo, menopauza za progiem, dziury w pamięci.
Wszystko jest do przejścia, ale bez dbania o siebie to słabo ze studiowaniem. Poza tym w pomocy innym jest tak: najpierw Ty. Jak podczas wypadku. Martwa nikomu nie pomożesz. Chora czy cierpiąca pomożesz mniej albo wcale.
Ja, choć gruba, staram się ruszać i biorę regularnie leki. Jak dają mi skierowanie na rehabilitację, to idę. Bo najpierw ja.
Ale żeby nie było tak pięknie, to wiedz, że zrezygnowałam z zumby, co na pewno mi z kilogramami nie pomogło. Zerknij: Kolejny rok, nowe refleksje
6. Z jakich książek korzystaliście na zajęciach?
O książkach pisałam trochę w postach o pierwszym roku studiów, o angielskim i biologii też (najczęściej dostaję pytania o te 2 przedmioty). Zerknij:
Zachęcam Cię do zajrzenia do wpisu o tym, jakie książki czytać przed studiami:
Nie wszystkie to książki psychologiczne – psychologia to nauka o człowieku, więc wszystko, co o człowieku, jest pomocne 🙂 Na przykład czytam teraz o lady Di.
7. Psychologia po czterdziestce – czy chęci wystarczą?
No powiem tak. Z jednej strony same chęci to za mało. Z drugiej: od chęci się zaczyna, prawda?
Zawsze powtarzam, że lepiej spróbować i rzucić niż całe życie sobie wyrzucać, że się nie spróbowało. Zwłaszcza gdy temat już któryś rok nas trzyma.
Na pewno warto sprawdzić, czym jest psychologia. Że to nie takie piti-pitu, ale poważna nauka. Zerknij do moich wpisów.
8. Praca i studia – jak to połączyć?
Bywa ciężko, po ludzku napiszę. Są dni, że wciągam serial, bo mam potrzebę resetu. Są lepsze dni. I te całkiem dobre. Z siedzeniem do północy, bo trzeba oddać zadanie.
Pracuję nad dobrymi nawykami: odkładanie na miejsce, rozkładanie prania na bieżąco. Wiem, elementarne rzeczy, ale z natury jestem bardzo niepoukładana w sprawach domowych. I bardzo twórcza, gdy coś mnie porwie.
Gdy zaczynałam studia, pracowałam na zmiany. Jestem leniwa, więc bywało, że wykopywałam młodzież z domu i jeszcze trochę drzemki, jeszcze tylko… I tyle czasu zostawało, że tylko szybki obiad dla chłopaków i już trzeba wychodzić na autobus. I powrót przed 23. To były ciężkie czasy. Przedmioty też wtedy były te najbardziej wymagające. Jeśli dałam radę, to chyba jest to do ogarnięcia?
9. Kursy, szkolenia – czy coś polecasz?
Będę kiepskim doradcą, bo jestem już niejako ukierunkowana w kursach. Przez kilka lat czytania książek (głównie z GWP) – wybieram kursy z konkretnych nurtów – śledzę profil Sabiny Sadeckiej i u niej szkolę się z terapii akceptacji i zaangażowania. Ale to mocny nurt, nie dla wszystkich, nie na początek drogi z psychologią. Warto więc najpierw zobaczyć, co najbardziej pociąga. I tu można czytać dobre książki, uczestniczyć w darmowych webinarach, choćby z SWPS.
Spróbuję podsumować, które strony proponują fajne wykłady. Ale to już na inny wpis 🙂
10. Psychologia po czterdziestce – “co Ciebie utwierdziło w tym, że to dobra droga?”
Matematyka.
Wyliczyłam, ile lat zawodowej drogi przede mną. Zapytałam siebie: serio? To chcesz robić w życiu? I mi wyszło, że psychologia po czterdziestce ma sens (a podczas studiów utwierdziłam się w tym).
Obserwacja ludzi wokół: tata aktywny do ostatnich dni – grał w orkiestrze, teatrze.
Przypadkowy artykuł o Mary Hobson.
Ewa Woydyłło.
Trochę jest tak, że kiedy już coś postanowisz, to świat ci sprzyja. Serio, serio.
Jeśli masz pytania – śmiało, zostaw komentarz 🙂
Jeśli masz doświadczenia, pisz – przyda się wszystkim przyszłym studentom.
Kurna, zmieńmy trochę to myślenie o studiowaniu w późnym wieku, dobrze?
To ja dziękuję i cieszę się, że jest nas więcej ?
Witam, trafiłam na blog przypadkiem. Jestem właśnie na początku tej drogi... może trochę młodsza, chociaż wiek to ponoć tylko liczba…
Dzień dobry, Tak.
Dzień dobry mam pytanie czy po studiach magisterskich na psychologii można otworzyć prywatny gabinet??? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Tak, od pół roku pracuję jako psycholog. Po 20 latach pracy w korporacjach zmieniłam całkowicie ścieżkę zawodową ?