Zgubna siła nawyku
Znalazłam tatę – leżał w swoim mieszkaniu – z głową opartą o lodówkę, był przytomny, ale było z nim bardzo, bardzo źle. Wezwałam pogotowie. Może coś z rozrusznikiem, może coś zrobią. Dzwonią dzieci. – Mamo, bo przyjechało do nas pogotowie… Podałam mój obecny adres zamieszkania. Ciągle go przecież podaję. Reaguję jak pies Pawłowa. Wyraz “adres” moim… Read More »