Chusta z frędzlami, które się odwiązują

Niby chusta z frędzlami a jednak bez frędzli – odwiązują się same, dosłownie. Znacie takie historie?Nie?  No to zerknijcie, frędzle żyją (żyły, bo je do reszty usunęłam) własnym życiem. A oto różne stadia tego życia:

Chusta z frędzlami, które się odwiązują

Mojego fisia z chustami znacie. A jeśli nie, to zajrzyjcie do wpisu Minimalizm w szafie. Generalnie minimalizm leży, gdy chodzi o chusty, szale i kominy.

Ten zakup  nie był jednak  trafiony. Kupiłam chustę z frędzlami, które odwiązują się  same 🙁  Kolory cudne, połączenie brązu ze wszystkim. Wydałam trochę, no raczej tyle nie wydaję na chusty, raz zaszalałam. Jak się okazało niewspółmiernie do jakości towaru. Frędzle, które się odwiązują!

Rozczarowana jestem, bo produkt polski.  Idę i frędzle się rozwiązują a potem chodzę i zbieram. Zbierałam w domu, zbierałam w firmie. A najgorsze, że zgubiłam paragon. Co nie powstrzyma mnie przed napisaniem do producenta o jakości nitek użytych do frędzli. Bo to chyba one są przyczyną.

Frędzli odpadło  sporo. Nie pozostało mi nic innego jak  rozwiązać te, co jeszcze nie uciekły i dorobić coś na nowo. Obszyć, dosztukować, cokolwiek. No przecież nie wyrzucę chusty! Pięknej!

Zakupiłam kordonek. A nawet dwa i szydełko. Będę dziergać, obszywać, dorabiać frędzle do chusty. W zamierzeniu obszycie ma być dwukolorowe.

Nie mam zdolności szydełkowych, chociaż zdarzyło mi się zrobić chustę na drutach i falbankę dorobić szydełkiem. W mojej rodzinie wszystkie kobiety na szydełku z babci prababci robiły. Mam w domu chustki, chusteczki, cudeńka na stół robione na szydełku. Ale sama…

Nie ma jednak rady, muszę podjąć wyzwanie i chustę obszyć. Trzymajcie kciuki!

 

Podziel się :)