Heurystyka dostępności w codziennym życiu
To się dziś zadziało w zwykłej rozmowie. Bo to się dzieje w zwykłych rozmowach. Heurystyki się dzieją. Dziś zadziała się heurystyka dostępności w najczystszej postaci. I wchodzę ja – cała na biało. Ze swoimi wyskokami 🙂
Siedzimy sobie i rozmawiamy o tych, co z korporacji odeszli. O “Ogarnij się” Sary Knight i jej domku, gdzieś of course na Bali czy coś. A zauważyliście, że ci, co odeszli z korporacji, to nie wracają? Że idą najczęściej na swoje? Zauważyliście, na pewno tak. Założę się.
Popatrzcie na Sarah, rzucam. I leją się historie, choć i jest głos, że takiej jednej, co o niej w gazecie stało, jednak z własnym biznesem nie wyszło. Przeważają jednak historie-mity o tych, co po odejściu z korporacji idą na swoje i dobrze im, ponoć, gdzieś tam.
I wtedy wchodzę ja. Zdarza mi się. Więc mówię, że działa tu heurystyka dostępności. Bo Sarah, O. i P. są na swoim. Ale i na świeżo w pamięci. Pod ręką niemalże namacalnie. Jak nam prosto jest ich znaleźć w pamięci. Banalnie prosto.
Ale pamiętacie drugą O.?
Była na swoim. Ale to nie jest lekki kawałek chleba i wróciła do korpo.
A P.?
Cóż, P. też wrócił do korpo.
Tyle, że oni w pamięci byli gdzieś głębiej. Troszkę jakby mniej dostępni, mniej pod ręką.
Heurystyka dostępności. Zwykła rozmowa.
To ja dziękuję i cieszę się, że jest nas więcej ?
Witam, trafiłam na blog przypadkiem. Jestem właśnie na początku tej drogi... może trochę młodsza, chociaż wiek to ponoć tylko liczba…
Dzień dobry, Tak.
Dzień dobry mam pytanie czy po studiach magisterskich na psychologii można otworzyć prywatny gabinet??? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Tak, od pół roku pracuję jako psycholog. Po 20 latach pracy w korporacjach zmieniłam całkowicie ścieżkę zawodową ?