Odporność psychiczna – ciało wie

Szkoliłam się z odporności psychicznej w modelu, o którym już Wam pisałam przy okazji recenzji książki Odporność psychiczna.Strategie i narzędzia rozwoju.

Mam przemyślenia, które nie są odkrywcze: CIAŁO WIE.

Odporność psychiczna – moja definicja

Bycie odpornym psychicznie to dla mnie bycie tam, gdzie właśnie mam być i czuć, że robię to, co powinnam robić. Spójność.

Bycie odpornym psychicznie to taka wierność sobie i wiara, że nas nie zmiecie.

 

Odporność psychiczna, czyli CIAŁO WIE

Jest taka scena w Top of the Lake. Holly Hunter mówi: ciało wie.

Cała psychologia wie, że ciało wie. Cała metodologia nauk wie, że w psychologii nie sposób zignorować biologii. Ja też wiem, że moje ciało wie. Nawala.

Moje ciało to najlepszy test odporności psychicznej. Bez testu wiem, gdzie mam 1 a gdzie, gdy idę, mam 10.

Odporność psychiczna – test

Robiąc test myślałam o konkretnym obszarze. Obszarze, który być może powinnam opuścić. Być może się w nim nie spełniam. Być może to nie ta drabina.

Według testu MTQ48, w skali od 1 do 10, moja odporność to całe 1.

W teście jest tyle składowych, że trudno zliczyć, choć ładnie pogrupowane dają 4 obszary. I ja wiem, że tam, gdzie mi zależy, ja te obszary mam na 10. Ja mam je na 11. A może 100.

Mam te swoje 10, bo mam feedback.  Że jestem kreatywna chociażby. Że wytyczam i sama realizuję cele.

To okropne uczucie, kiedy dostajesz do łapki odpowiedź na pytanie, jaka jest Twoja odporność i widzisz tę całą jedynkę. Ogólną jedynkę. A najwyższy osiągnięty wynik to całe 3. Całe cholerne trzy.

Zrobiło mi się słabo. Zrobiło mi się niewyraźnie, bo pod powierzchnią skóry już wiem, że tę odporność taką właśnie mam – 1 .

ALE: W tym konkretnym obszarze, który miałam na myśli. Nie w całym moim życiu.

Cała odporność wycieka mi tam, gdzie czuję bezradność. Gdzie czuję, że nic nie zmienię. Choćbym się za przeproszeniem, zesrała.  Że żadna moja kreatywność nie posunie spraw naprzód.

A w psychologii wiem, że ja mogę posunąć świat naprzód. Pomóc komuś. Że ja się liczę, mój głos, pomysł, on coś może zmienić na lepsze, jakiś kawałek świata.

Test potwierdził to, co ciało wie. Po początkowym szoku przyszła refleksja, że ja to przecież wiem, wie moje ciało, gdzie nie jestem odporna psychicznie.

Jestem jak Sarah Knight, która przecież też wiedziała, że ma 1 i że czas najwyższy olać to i się ogarnąć.

Najwyższy.

 

A czy Ty jesteś odporny psychicznie?

Czy zdecydowałabyś się na test?

Czy w ogóle ufasz testom?

Daj znać, że jesteś.

Podziel się :)