Niezwykły umysł (samozachwyt przede wszystkim)

To miał być wpis o tym, ile energii tracimy na niedokończone sprawy. Takie na przykład nieprzeczytane książki.

A potem przyszło olśnienie i zaowocowało tym, że wpis nie będzie o niedokończonych sprawach, co tak podstępnie zużywają nam prąd. Wpis będzie o fenomenie umysłu.

To było tak…

Wczoraj usłyszałam nazwisko terapeuty.

Zapisałam, zapomniałam, wróciłam do domu.

Zwykłe życie a potem łóżko i nowy dzień.

Przyśniła mi się ekranizacja książki “Zapach trawy” Izabeli Klementowskiej. Mniej więcej wiedziałam, o czym ta książka jest a i tytuł świetnie nadaje się do takiej ekranizacji we śnie.

Wstałam z myślą, że jednak tracę energię na te wszystkie nieprzeczytane książki, co to leżą na stoiskach niechwały. Tam też utknął “Zapach trawy”. Na jakieś dwa lata.

I idę w te wyrzuty sumienia. No bo co. I w myśl, że wpis zrobię o tym.

Zalewam kawę i oto olśnienie.

WOW. Toż to to samo nazwisko – autorki i terapeuty!

Nie dotarło to do mnie na poziomie świadomości. Oto mój cudowny umysł sparował dane we śnie.

Przecież to jest niesamowite!

Ale to nie koniec opowieści.

Nie koniec tej niesamowitości.

Wracałam z pracy i tak sobie myślałam o tym wszystkim, co się zadziało i o tym wpisie też – że go popełnię.

I jakoś tak bezwiednie zaczęłam nucić Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy, hej hej la la la la hej hej” Elektrycznych Gitar.

Przypadek?

Nie.

Na pewno nie.

Bo rzuciłam sobie rano okiem na ten stosik książek. Czy to WOW prawdziwe jest. Czy dobrze kombinuję z tym nazwiskiem.

“Zapach trawy” leżał sobie spokojnie na książce Kuby Sienkiewicza!

Kuby Sienkiewicza z Elektrycznych gitar.

I wiesz co?

Ciąg dalszy zapewne nastąpi. Bo umysł ciągle działa.

Moja opowieść, taka zwykła, poniedziałkowo-wtorkowa, to w gruncie rzeczy opowieść o niezwykłych połączeniach w umyśle.

Sądzę, że też masz do opowiedzenia niezwykłą historię o umyśle, prawda?

Jeśli ten wpis przypomniał Ci o jakiejś Twojej historii – podziel się.

Nie czekaj 🙂

Podziel się :)