Zespół aspergera, terapia ACT, rok bloga

Dzisiaj święto – Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. Co ma wspólnego Zespół Aspergera, terapia ACT z blogiem Wysoka Jakość Życia?

Syn ma szczyptę autyzmu –  Zespół Aspergera. Aspergera u syna daje się odczuć, ale co raz częściej może to zrobić jedynie wprawne oko innego rodzica autystycznego dziecka, terapeuty, diagnosty. Inni raczej nie rozpoznają tej szczypty autyzmu, ot, dziwny, młody człowiek, “mózg”, “ścisłowiec”, ma swoje fanaberie i zdanie. Bo własne zdanie u dziecka nie jest OK, u młodego człowieka, dorosłego – jak najbardziej.

Bywało ciężko. System edukacji dla aspergerowców nie hula dobrze. O dzieciach z Zespołem Aspergera mówi się “niegrzeczne dzieci”.  Wiele ich zachowań przypisuje się ogólnemu rozpieszczeniu. Aspergera nie widać. Takie złudzenie jest, że wszystko jest ok, tylko dzieciak rozbestwiony.

Naprawdę było ciężko. Strach było odbierać telefony ze szkoły. Nie chcę do tego wracać, ale z jednego względu muszę: rodzice dziecka z Aspergerem, którego nie widać,  mają przegwizdane. Nawet moja mama, świadoma objawów Zespołu Aspergera, powiedziała mi kilka razy o rozpieszczeniu. Co jak co, mój syn rozpieszczony nie jest, nigdy nie był.

Gdyby nie autyzm, nie zdecydowałabym się na studia podyplomowe – socjoterapię.  Nie poprosiłabym GWP o książki o autyzmie na konkurs dla czytelników, nie zaczęłabym czytać innych książek tego wydawnictwa a potem także innych – z psychologii. Gdyby nie to wszystko razem, nie zdecydowałabym się na studia psychologiczne, nie założyłabym bloga.

Psychologia, minimalizm, terapia ACT  – nie odkryłabym tego bez autyzmu, który skłonił mnie do poszukiwań. Taki minimalizm chociażby –  niby ma się nijak do Aspergera, jednak widzę związek – potrzebowałam uporządkować sprawy, pozbyć się zbędnego balastu, skupić na najważniejszym. Mam przeświadczenie, że to w jakiś sposób się ze sobą łączy, ewoluuje, wzajemnie przenika. Przecież ja kiedyś nienawidziłam psychologii! Chciałam mieć osobny pokój – bibliotekę! Zmieniło się wiele.

Nigdy nie wiadomo, co nas gdzie zaprowadzi.

Dlatego lubię terapię akceptacji i zaangażowania – ACT. Stawia na gotowość człowieka do realizacji wartości, mimo splątanych w głowie myśli. Mówi: nie wiadomo, trzeba codziennie realizować wartości. Nie wiadomo, czy jakieś złe doświadczenie nie okaże się ostatecznie czymś, co sprowadzi dobro.  Przez lata dzieliłam się swoim doświadczeniem w wychowywaniu dziecka z Aspergerem, swoim wkurwem, objawami też, chciałam wiedzieć więcej dla siebie i czytelników a jestem tutaj.

Dziś mija rok odkąd mam bloga w takim kształcie jak teraz (choć ciągle w sieci jest mój drugi blog o tej nazwie).  I dalej nie wiem, do czego mnie to doprowadzi.

 

Podziel się :)