Zgubna siła nawyku
Znalazłam tatę – leżał w swoim mieszkaniu – z głową opartą o lodówkę, był przytomny, ale było z nim bardzo, bardzo źle. Wezwałam pogotowie. Może coś z rozrusznikiem, może coś zrobią.
Dzwonią dzieci.
– Mamo, bo przyjechało do nas pogotowie…
Podałam mój obecny adres zamieszkania. Ciągle go przecież podaję. Reaguję jak pies Pawłowa. Wyraz “adres” moim dzwoneczkiem. Wskazówką do uruchomienia nawyku.
– Mamo, ale mówią, że my kawał zrobiliśmy.
Odkręcam. Przepraszam. Dzwonię, tłumaczę się. Zmarnowane minuty. Chwilowo nie czyjeś życie. Ale tylko chwilowo (EDIT: tato już nie wyszedł ze szpitala).
Każdy nawyk – stary czy nowy, dobry czy zły ma w sobie automatyzm. Zadecyduje za nas, broniąc mózg przed przeciążeniem.
Jak dziś.
To ja dziękuję i cieszę się, że jest nas więcej ?
Witam, trafiłam na blog przypadkiem. Jestem właśnie na początku tej drogi... może trochę młodsza, chociaż wiek to ponoć tylko liczba…
Dzień dobry, Tak.
Dzień dobry mam pytanie czy po studiach magisterskich na psychologii można otworzyć prywatny gabinet??? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Tak, od pół roku pracuję jako psycholog. Po 20 latach pracy w korporacjach zmieniłam całkowicie ścieżkę zawodową ?