Znów próbuję robić nowe rzeczy

By | 10 września 2018

Próbowanie nowych rzeczy rozwija nasz mózg. Nie można umierać za życia. Świetnie mówił o tym Wojciech Eichelberger, o czym Wam pisałam w poście Najważniejszy projekt w moim życiu – JA. Nie można umierać w czasie, gdy się nie umiera. Żyjemy, więc żyjmy pełnią życia.

Dla naszego mózgu najważniejsze jest próbowanie nowych, ruchowych rzeczy. Nowy taniec, nowy sport… Nic, że nie idzie, próbujmy nowości, bo tylko tak tworzą się nowe synapsy. Zamiast nart – spróbujmy deski, zamiast zumby latiny – salsation. Próbowanie nowych rzeczy to taki klucz do wysokiej jakości życia.Tylko tak nie dziadziejemy, tylko tak nie umieramy za życia.

Próbuję bezustannie. Czasem to nowe ciasto a czasem jazda na nowym rowerze 😉 Próbuję robić nowe rzeczy nawet, gdy się boję.  A może właśnie dlatego (czas wreszcie wrócić po przerwie na zumbę, układy z pewnością będą nowe…).

Rok temu podczas podróży na Mazury usłyszałam o książce Łukasza Długowskiego “Mikrowyprawy w wielkim mieście”. W radiu trwał wywiad z autorem. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam o supie, takiej desce z wiosłem, nie czytałam wtedy najwyraźniej bloga lifemanagerki 🙂

Chciałam spróbować. Nic to, że nie umiem pływać, gdy nie czuję dna, po prostu czułam, że muszę spóbować popłynąć. Kobiety, które na supie pływały, wyglądały magicznie, jak jakies wojowniczki, dumne, wyprostowane…Lubię wodę, polubiłam kajaki, taki sup na pewno będzie świetny. Będę jak te wojowniczki…

I spróbowałam. To pokazało po raz kolejny jak wielki mam problem z równowagą (trzy lata zumby i dalej nie stoję na jednej nodze) i nie umiem na desce stać. Nie umiem z niej wstać. Nie to, żebym nie próbowała. Spróbowałam i bach. W ten muł przy brzegu. Żadna ze mnie wojowniczka.

To mnie nie zniechęciło. Wypłynęłam na siedząco. Było cudownie!

Teraz muszę tylko próbować. I choć czuję, że nie będzie łatwo, to jest naprawdę motywująca myśl. Im gorsza w tym jestem na początku, tym dla mojego mózgu lepiej 🙂

A Ty, kiedy próbowałaś/eś czegoś nowego? A może sup to Twój żywioł? Podziel się ze mną słowami, blogger nie lubi pisać do wirtualnej szuflady 🙂

Podziel się :)