Esencjalizm i rutyna, czyli wpis o porażkach

By | 11 czerwca 2017

Bardzo mi się podoba esencjalizm. Doświadczać, żyć pełnią życia, nie gromadzić. Nie zawsze wychodzi mi takie piękne życie.  Czasem jest po prostu fatalnie. Dlaczego? Mam pewien trop. A jak jest u Ciebie? Tak jak u mnie?

Co mi przeszkadza? Nieprzygotowanie

W wartościowym życiu najbardziej mi przeszkadza nieprzygotowanie.

Esencjalizm mi nie wychodzi, bo za mało czasu poświęcam na myślenie “przed”. Potem działam  na wariata. Po prostu.

Nie chce mi się poświęcić czasu na sprawdzenie, jakie materiały, buty, szampony czy cokolwiek, co się kupuje, czy to jest ok. Czy cena jest ok. I oto mam- mniej kasy,  kolejny nietrafiony zakup, kolejne wymianki, zwroty czy portale typu olx.

Chcesz przykład?

Taki stanik, kupiłam na oślep, w KiKu, po rozmiarze, bez przymiarki. No przecież zawsze mi rozmiar pasuje, tak było w F&F!

Tym razem tu coś kłuje, tam uwiera.

I oto mam kolejną rzecz, której muszę się pozbyć. I nijak oddać, bo już jednak ponosiłam.

Przeleciałam się z pustą taczką. W staniku.

“Czy jest jakiś punkt, w którym zwiększenie ilości pracy przestaje przynosić konkretne wyniki? Czy jest punkt, w którym mniejsza ilość pracy ( a większa ilość myślenia) daje lepsze rezultaty?”

Greg McKeown, Esencjalista. Mniej, ale lepiej

Albo takie gotowanie obiadów.

Zamiast podpatrywać u tych lepiej zorganizowanych, działam na oślep. Kolejny raz coś wyrzucam, bo gotuję za dużo przed dwudniowym wyjazdem. Ani nie zamroziłam, ani nie ugotowałam tego, co na wyjazd byłoby akurat.

Albo co gorsza z lenistwa odpuszczam gotowanie na wieczór, chociaż wiem, że wrócę styrana z pracy i znów – na wariata.

Strata pieniędzy, czasu…

Czy też tak masz? Proszę, napisz, że chociaż raz Ci się zdarzyło…

Oczywiście idzie mi lepiej niż kiedyś, korzystam z piekarnika i w ogóle rozpływam się nad dniami, gdy działam z planem.

Ale to ciągle nie ten etap.

Nie ten poziom działania.

Nie ten poziom zorganizowania, który dałby mi wymierne rezultaty w postaci odzyskanego czasu i spokojnej głowy.

“Esencjalista poświęca zaoszczędzony czas na tworzenie systemu usuwania przeszkód i jak największego ułatwiania działania.”

Greg McKeown, Esencjalista. Mniej, ale lepiej

No nie mam czasu na to, co sprawia, że moje życie ma sens! Mam mniej czasu na pisanie, mniej na czytanie. Rozmowy przy garach mogą być fajne, ale czy nie fajniej byłoby przy planszówce?

Dążę do dobrej rutyny, odzyskuję energię – tego wymaga esencjalizm

Więcej się muszę skupić na przygotowaniu. Są i sukcesy. Drobne.

Stanik. Poszłam się pomierzyć, poprzymierzać i jest ok. Straciłam czas, ale w dłuższej perspektywie zyskałam.

“Niektórzy ludzie uważają, że rutyna oznacza śmierć kreatywności i innowacyjności. Jest traktowana jako skrajny przypadek nudy. Samo słowo “rutyna” jest synonimem bezbarwności i nijakości, jak w zdaniu “To stało się dla mnie rutyną”. Rzeczywiście złe schematy postępowania często nabierają właśnie takiego charakteru. Jednak dobra rutyna zwiększa innowacyjność i kreatywność, zwracając nam część energii. Zamiast wydatkować ograniczone zasoby dyscypliny na ciągłe podejmowanie tych samych decyzji, możemy uczynić ich podejmowanie elementem rutyny i przeznaczyć odzyskaną dyscyplinę na realizację innych ważnych zadań.”

Greg McKeown, Esencjalista. Mniej, ale lepiej

Albo taka przeglądarka internetowa. Pracuję na ulubionym Windowsie XP. Firefox przestawał  odpowiadać właściwie  co chwilę a na Chromie nie mogłam robić płatności. Nie do końca wiedziałam, gdzie jest pies pogrzebany i męczyłam się od kilku tygodni. Bywało, że zaczynałam coś na komputerze, by za chwilę korzystać z telefonu, który zwracał mi informacje i logował do poczty błyskawicznie.

Ale żeby odkryć przyczynę musiałam usiąść i zastanowić się, jak usunąć przeszkodę. Zrobiłam to dzisiaj i oto piszę na komputerze, nie frustrując się, jak w ostatnich kilku tygodniach bywało.

Ile zaoszczędzonego czasu, ile zaoszczędzonych nerwów!

Konkluzja jest jasna.

Za całym pięknym życiem stoją całkiem przyziemne umiejętności.

Odgracanie, upraszczanie to wszystko pomaga. Ale muszę nauczyć się organizacji, przewidywać.

 

A jak u Ciebie?

Żyjesz jak prawdziwy esencjalista?

 

Podziel się :)