Ciężko mi ostatnio było znaleźć dobry brytyjski serial do nauki języka angielskiego. Ale za sprawą koleżanki udało się!
Ten serial nie jest najłatwiejszy, przyznaję, ale może czas podjąć wyzwanie?
Uznałam, że właśnie ten brytyjski serial będzie idealny do nauki angielskiego i w mojej ocenie może go oglądać osoba na poziomie (mocne) B1-B2. Trzeba się jednak liczyć z pewnymi utrudnieniami, w końcu to Anglia XIX wieku.
Mowa o “Vanity fair”, serialu na podstawie książki Williama Makepeace’a Thackeraya pod tym samym tytułem. “Targowisko próżności” to świetny serial dla miłośników dobrych filmów kostiumowych, ale również bawiących się przy perypetiach śmietanki towarzyskiej w Gossip girl. Główna bohaterka “Vanity Fair”, Becka Sharp, bardzo przypomina mi Blair 🙂 Grubsza cwaniara, mówię Wam!
W tym serialu najbardziej zaskoczył mnie wstęp z przepięknym coverem piosenki Boba Dylana, zapowiedzią zdarzeń i … współczesną muzyką do akcji rozgrywającej się przecież w XIX wiecznej Anglii :).
Słownictwo nie jest łatwe. Ale znudzona “psychology” i “amygdalia” uznałam, że czas na coś innego. Koleżanka zaledwie dwa razy wspomniała o tym serialu i … przepadłam.
Szczególnie utrwalił mi się wyraz “hussy”, no ale co zrobić. Nie zawsze trzeba być “ą” i “ę” 🙂
Nie było łatwo, dlatego też oglądałam serial przez Ororo.tv (ten link to link poniekąd afiliacyjny, jeśli się zapiszecie, mój abonament się przedłuża) i zdarzało mi się systematycznie sprawdzać niektóre słówka. Ale warto.
Zwłaszcza, że produkcja jest brytyjska 🙂 Dobrze jest się osłuchać.
P.S. Na ororo.tv dziennie można oglądać chyba 45 minut, ale wydaje mi się, że nie uda się obejrzeć całego odcinka Vanity fair.
A tutaj znalazłam świetną recenzję serialu 🙂