Właściwie było więcej niż pewne, że sięgnę po lekturę dotyczącą uważności. Do uważności nawiązywały blogi o minimalizmie i książki z zakresu różnych terapii, które dość regularnie czytam. Większość czytanych przeze mnie blogów czy książek przywoływało jedno z ćwiczeń uważności – jedzenie rodzynki. Ćwiczenie to jednak nigdy do mnie nie przemawiało. Za mało było dla mnie… Read More »
Jakiś czas temu przeczytałam książkę “Jak likwidowałam dom moich rodziców” Lydii Flem. Książka o uczuciach, przeszłości, gromadzeniu rzeczy i przyczynach tego. W pamięci utkwiły mi piękne suknie po mamie, autorka – spadkobierczyni podarowała im drugie życie. Wczoraj właśnie, przy okazji wizyty w domu rodzinnym, zajrzałam tu i tam w poszukiwaniu książki o Oświęcimiu, którą kupiłam… Read More »
Działam tak: małe kroki. Szuflady na początek są całkiem dobre. Bo taki porządek w szufladzie daje kopa, żeby ogarnąć kolejną szufladę a nawet porwać się na całą szafkę. Wzięłam się za porządek w biurowych szpargałach, bo… początek roku szkolnego. Ja wiem, Ty pewnie masz ogarnięte. Tylko ja zawsze z tyłu 😉 Ale jak to mówią: lepiej… Read More »
Gdyby został Ci jeden dzień życia, to jak chciałabyś go spędzić? Robiłam kiedyś takie ćwiczenie: na co i ile czasu poświęcam teraz, taki przeciętny rozkład dobowy. A jak chciałabym spędzić ten czas? Rozrysowałam mój czas. Ten teraz i ten idealny. I co się zadziało? No właśnie nic. Czas na zmiany. Ćwiczenie zadziałało tylko przez chwilę Smutne to,… Read More »